Rafał Stybliński
Coraz częściej można się spotkać z głosami o konieczności powrotu do bezpośredniej formy rządów. Z jednej strony zauważa się globalny kryzys demokracji przedstawicielskiej, z drugiej zaś techniczne możliwości wprowadzenia w życie bezpośredniej formy rządów. [1]Maria Nowina Konopka, Rola internetu w rozwoju demokracji w Polsce, Ośrodek Myśli Politycznej, Wyższa Szkoła Biznesu – National-Louis University, Kraków – Nowy Sącz
Chciałbym się w tym miejscu szczególnie odnieść do książki Marii Nowiny Konopki, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, zatytułowanej „Rola internetu w rozwoju demokracji w Polsce”. Jest to publikacja z 2008 roku, stąd też jej część, jak na przykład rozdział II, stała się nieaktualna. Niemniej jednak z lektury pozostałych fragmentów tego źródła można poznać wiele ciekawych przemyśleń i inspiracji.
Pani profesor sugeruje, że sposobem na pogodzenie stanowisk cyberentuzjastów i ich przeciwników jest zaproponowanie wprowadzenia systemu mieszanego reprezentacyjno-bezpośredniego. Takie rozwiązanie ma moim zdaniem niewątpliwe zalety. W celu zapewnienia efektywności całego systemu nie likwiduje się stanowisk zawodowych polityków, którzy w dalszym ciągu mogą mieć znaczący wpływ na ustawodawstwo, ale zdecydowanie muszą się oni liczyć z decyzyjnością społeczeństwa wykorzystującego demokrację bezpośrednią.
Istnieją różne organizacje promujące obywatelskość wśród społeczeństwa. Autorka wspomina między innymi o Centrum Edukacji Obywatelskiej [2]https://ceo.org.pl/, organizacji, która istnieje do dnia dzisiejszego. Zgodnie ze stroną internetową tego NGO, są oni „największą edukacyjną organizacją pozarządową w Polsce”, zaś swoje działania prowadzą w sześciu grupach programów, m.in. „Angażuj obywatelsko” i „Wyjaśniaj politykę”. Widzimy tutaj zbieżność z naszymi celami programowymi.
Zwłaszcza istotny jest punkt „Wyjaśniaj politykę” [3]https://ceo.org.pl/programy#wyjasniaj_polityke, który realizują poprzez Europejski Uniwersytet Latający, Latarnika Wyborczego, Młodzi Głosują, KOSS (czyli Kształcenie Obywatelskie w Szkole Samorządowej) oraz Przewodnik Obywatelski.
Szczególnie znany w Polsce jest Latarnik Wyborczy [4]https://latarnikwyborczy.pl/, który „umożliwia łatwe porównywanie swoich poglądów [politycznych] z odpowiedziami udzielonymi przez komitety wyborcze”. Działa on na zasadzie testu do wypełnienia, a na dzień tworzenia tego wpisu skorzystało z niego około dwóch milionów osób.
Warto również zwrócić uwagę na „Przewodnik obywatelski„, czyli dwuczęściowy podręcznik do nauczania wiedzy o społeczeństwie w liceum i technikum w zakresie podstawowym, dopuszczony przez ministerstwo do użytku w szkołach [5]https://koss.ceo.org.pl/wos-do-liceum/przewodnik-obywatelski-czesc-2.
Kolejnym NGO, na które zwraca uwagę autorka książki jest Fundacja dla Polski. Organizacja istnieje do tej pory. Na ich stronie internetowej możemy przeczytać, że „jest jedną z najstarszych fundacji w Polsce, która realizowała inicjatywy na rzecz ruchu obywatelskiego oraz na rzecz rozwoju filantropii w Polsce”, a zatem również wpisuje się w nasze cele.
Co ciekawe, w jej ramach funkcjonuje również Fundusz Obywatelski im. Henryka Wujca: „To jedyny fundusz w Polsce, który przyznaje wsparcie osobom i organizacjom na niezależne działania obywatelskie, ze środków zebranych wyłącznie od obywateli i obywatelek”.
Spośród nieistniejących już NGO warto wspomnieć o Fundacji na rzecz Demokracji Internetowej Polidea. Ponieważ nie udało mi się znaleźć informacji na jej temat, za wyjątkiem wpisu o wykreśleniu z KRS w roku 2016 [6]http://www.krs-online.com.pl/fundacja-na-rzecz-demokracji-internetowej-krs-205596.html, chciałbym się tutaj powołać na podsumowanie jej działalności dokonane przez Marię Nowinę Konopkę:
„Mechanizm funkcjonowania założonej w marcu 2004 roku inicjatywy sprowadza się do udostępniania >>graczom<< miejsca do przeprowadzania zakładów dotyczących przewidywanych wyników przebiegu zdarzeń politycznych”.
Była to niewątpliwie ciekawa formuła, ponieważ z opisu wynika, że musiała angażować obywateli w interesowanie się tym co się dzieje w polityce na bieżąco, a zatem wspierała rozwój społeczeństwa obywatelskiego.
Autorka napisała również: „Grupa jako całość wie więcej i lepiej niż najinteligentniejszy członek tej grupy. Teoria wiedzy rozproszonej zakłada, że można połączyć fragmentaryczną wiedzę jednostek w spójną i konkluzywną mądrość zbiorową”.
Jest to mądre stwierdzenie, ponieważ to we wspólnocie rodzą się przełomowe projekty. Pojedynczy człowiek bez wsparcia grupy może stworzyć istotny pomysł, jednak jego szczegóły muszą być dopracowane właśnie w większej grupie osób, podzielających podobne wartości i przemyślenia. Taki też chcemy, żeby był nasz portal, wspierający dyskusje przy udziale wielu uczestników.
Kolejny nieistniejący już projekt, o którym wspomina autorka, to strona petycje.pl. Powstała ona na bazie pomysłu Petition Online [7]http://www.petitiononline.com/, jednak i ten projekt został zakończony. Obecnie witryną do składania petycji on-line jest change.org [8]https://www.change.org/, która funkcjonuje bardzo prężnie i chwali się na swojej stronie (stan na dzień tworzenia wpisu), że około pół miliarda ludzi wzięło już udział w ich działaniach.
Nie zamierzamy stanowić konkurencji bezpośredniej dla change.org, ponieważ mijałoby się to z celem. Możliwość tworzenia petycji on-line jest niewątpliwie bardzo wartościową formą wpływania na rzeczywistość, a ich akcje przynoszą wymierne rezultaty. Powstanie naszego portalu opierałoby się przede wszystkim na zwiększeniu roli konsultacji społecznych i inicjatyw obywatelskich w tworzeniu prawa.
Autorka książki wspomniała o portalu petycje.pl w następujący sposób: „Promowane akcje dotyczą wprawdzie głównie kwestii wznowienia serialu w TVP lub zorganizowania koncertu muzyki pop, jednakże autorzy projektu mają nadzieję, iż z czasem zainteresowania internautów odwiedzających tę stronę zogniskują się wokół >>bardziej poważnych<< zagadnień życia społeczno-politycznego kraju”.
Również i nasz portal może mieć problemy z tym, że użytkownicy będą tworzyć mniej poważne inicjatywy. Ponieważ wśród naszych wartości znajduje się wolność słowa chcielibyśmy dozwolić na szeroki zakres dozwolonych inicjatyw, ograniczając ich publikowanie tylko tam, gdzie same treści ewidentnie naruszają prawo (np. treść inicjatywy jest nawoływaniem do eliminowania jednostek lub grup).
Jeśli jednak inicjatywa nie jest poważna to powinna dalej móc istnieć na portalu, bo nasz punkt widzenia co jest poważne, a co nie, może nie być zgodny z punktem widzenia innych osób. W jaki zatem sposób eliminować spam z portalu? Wydaje się dobrym rozwiązaniem, aby była możliwość nie tylko filtrowania inicjatyw według kategorii, ale również na podstawie ilości udzielonych głosów na tak. W jaki jednak dokładnie sposób to rozwiążemy, będzie znane dopiero po przeprowadzeniu UX Researchu.
References
↑1 | Maria Nowina Konopka, Rola internetu w rozwoju demokracji w Polsce, Ośrodek Myśli Politycznej, Wyższa Szkoła Biznesu – National-Louis University, Kraków – Nowy Sącz |
---|---|
↑2 | https://ceo.org.pl/ |
↑3 | https://ceo.org.pl/programy#wyjasniaj_polityke |
↑4 | https://latarnikwyborczy.pl/ |
↑5 | https://koss.ceo.org.pl/wos-do-liceum/przewodnik-obywatelski-czesc-2 |
↑6 | http://www.krs-online.com.pl/fundacja-na-rzecz-demokracji-internetowej-krs-205596.html |
↑7 | http://www.petitiononline.com/ |
↑8 | https://www.change.org/ |