Rafał Stybliński
Technokracja jest to „koncepcja ustroju społecznego, w którym władzę sprawowaliby technicy, eksperci, organizatorzy i kierownicy produkcji” [1]https://pl.wikipedia.org/wiki/Technokracja_(polityka) . Ma to niewątpliwe zalety, ponieważ współczesny świat jest tak skomplikowany, że prawidłowe decyzje mogą podjąć jedynie ci, którzy dysponują odpowiednio dużą wiedzą i umiejętnościami.
Marek Glazer zauważa, że „technokracja wydaje się naturalną formą rządów w zaawansowanym technicznie społeczeństwie” [2]http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,600792. Ta forma rządów zapewnia, że kompetencje rządzących byłyby wysokie.
Warto zwrócić uwagę na istnienie Ruchu Technokratycznego, czyli amerykańskiego ruchu społecznego, zapoczątkowanego na przełomie lat 1918-1919, istniejącego do tej pory [3]https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_Technokratyczny. Istnieje także organizacja non-profit, znana jako The Venus Project, która prezentuje „nowy model społeczno-ekonomiczny wykorzystujący naukę i technologię w kierunku usprawnienia społecznego, aby osiągnąć zrównoważoną cywilizację” [4]https://www.thevenusproject.com/
Singapur jest często przywoływany jako przykład kraju technokratycznego. Doug Hendrie wskazuje, że w Singapurze technokracja jest głęboko zakorzeniona [5]https://pursuit.unimelb.edu.au/articles/in-praise-of-technocracy-why-australia-must-imitate-singapore. Oczekuje się, że urzędnicy państwowi będą osobami myślącymi technicznie, zorientowanymi na cele długoterminowe i charakteryzującymi się podejściem utylitarystycznym. Sukces Singapuru pochodzi od jego systemu rządów eksperckich, skupienia się na merytokratycznym talencie i długoterminowego myślenia.
Jest też druga strona medalu. Na zagrożenia technokracji wskazuje Stanisław Gałkowski w swoim artykule zatytułowanym „Technokracja i demagogia” [6]http://czasopisma.isppan.waw.pl/index.php/c/article/download/628/478/
Stanisław Gałkowski, Technokracja i demagogia, DOI: 10.35757/CIV.2010.12.09.
Twierdzi, że ta forma rządów sprawdza się najlepiej tam, gdzie kwestia wydajności jest najważniejsza. Jednak w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z wyborami światopoglądowymi, staje się ona niebezpieczna, ponieważ technika i nauka jest „ślepa aksjologicznie” (to znaczy, sama w sobie nie odnosi się do wartości).
Również kultura obywatelska nie jest kształcona, jeśli ludzie muszą się zamknąć w swojej wąsko pojętej specjalizacji zawodowej, aby w niej tylko doradzać i decydować.
Możliwe jest to, że odebrane zostaną prawa jednostek do podejmowania decyzji (co samo w sobie jest zaprzeczeniem wolności), ponieważ nie są oni ekspertami. Innymi słowy, technokracja może prowadzić do dążeń antydemokratycznych, jako że demokracja dopuszcza do współrządzenia ludzi, którzy nie są ekspertami. Wyłącza ona obywateli poza nawias życia publicznego.
Zdaniem Chrisophera Lascha, współczesna elita społeczeństw zachodnich jest wyobcowana ze społeczeństwa, w którym przyszło jej żyć.
Rządy, w których decyzje podejmują tylko eksperci, a rola demokracji jest poboczna, mogą prowadzić do tego, że ci eksperci będą odlegli od zwykłych obywateli i nie będą podejmować decyzji zgodnie z ich wartościami i celami.
Wreszcie do podstawowych przekonań liberalnych należy to, że „władza absolutna korumpuje absolutnie„. Stanisław Gałkowski kończy swój wywód twierdząc, że „technokratyzm, zaczynając jako proba ułatwienia życia obywatelom, niezwykle łatwo może się przeistoczyć w uzasadnienie panowania nad nimi”, z czym mogę się zgodzić.
Wizję niedemokratycznego społeczeństwa, do którego mogłoby dojść, przedstawia również Aldous Huxley w swojej antyutopii „Nowy wspaniały świat” („Brave New World”).
Wydawać by się mogło, że technokracja i demokracja to przeciwstawne bieguny. Uważam jednak, że szansa na ich pogodzenie istnieje, jeśli elementy technokracji byłyby pomocnicze względem demokracji jako wartości nadrzędnej.
Taki też jest nasz cel, żeby portal, który ma powstać, zapraszał do uczestnictwa zarówno grupę ekspertów, jak i grupę obywateli. To do ekspertów należałoby weryfikowanie faktów i ich przedstawianie ogółowi społeczeństwa. Oni również mogliby tworzyć własne propozycje praw i opiniować istniejące propozycje, wskazując wyraźnie na swoje poparcie lub jego brak, a także przedstawiając racjonalne argumenty. Decyzja jednak należałaby do społeczeństwa i wyrażana by była podczas głosowania.
Na szczególną uwagę zasługuje nasza propozycja uwzględnienia etyków jako specjalnej grupy ekspertów. Mieliby oni możliwość zwrócenia uwagi na etyczne aspekty propozycji praw, a ich głos byłby wyraźnie pokazany na portalu. Ich celem byłoby dbanie między innymi o to, żeby przestrzegać praw podstawowych i praw mniejszości.
References
↑1 | https://pl.wikipedia.org/wiki/Technokracja_(polityka) |
---|---|
↑2 | http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,600792 |
↑3 | https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_Technokratyczny |
↑4 | https://www.thevenusproject.com/ |
↑5 | https://pursuit.unimelb.edu.au/articles/in-praise-of-technocracy-why-australia-must-imitate-singapore |
↑6 | http://czasopisma.isppan.waw.pl/index.php/c/article/download/628/478/ Stanisław Gałkowski, Technokracja i demagogia, DOI: 10.35757/CIV.2010.12.09 |